Przybliżę Wam dziś tusz do rzęs Astor, Volume Diva Curve Me Sexy
Co pisze producent
Makijaż wykonany tą maskarą marki Astor sprawia, że kobieta czuje się, jakby weszła do świata rewii i nagle stała się dziewczyną w stylu `pin up`. Cały sekret tego makijażu polega na zalotnie podkręconych i pełnych objętości rzęsach, które nadają oczom flirtującego spojrzenia.
Volume Diva Curve Me Sexy posiada kształtującą oraz podkręcającą rzęsy formułę, a także zapewniającą im gładkość, sprężystość i elastyczność. Rzęsy mają zapewnione naturalne składniki odżywcze, witaminę E oraz pigmenty minerałów, co pozwala na uzyskanie zmysłowego spojrzenia. Mascara sprawia,
iż przestają być kruche i łamliwe.
Unikalna szczoteczka w kobiecych rozmiarach `90-60-90` dopasowuje się do rzęs, nadając im objętości oraz mocno podkręcając.
Jak na prawdziwą diwę przystało, opakowanie mascary przyciąga spojrzenie. Volume Diva Curve Me Sexy połyskuje delikatnym różem , a zaokrąglone linie przypominają efekt, jaki otrzymujemy po nałożeniu maskary na rzęsy. Nakrętka została udekorowana wzorem kwiatu orchidei, który jest składnikiem formuły.
Moja opinia
Tusz z Astor to mój pierwszy tusz ze szczoteczką silikonową, która dodatkowo jest wyprofilowana(tak jak to producent ujął)"w kobiecych rozmiarach `90-60-90`"
Jestem użytkowniczkom szkieł kontaktowych dlatego ważne dla mnie jest to,aby tusz nie kruszył się w ciągu dnia i nie uczulał wrażliwych oczu.
Plusy
-głęboka czerń, która nadaje rzęsom charakteru,
-pięknie wydłuża i rozdziela,
-tusz nie kruszy się i trzyma na rzęsach cały dzień,
-szybko zasycha i nie odbija na powiekach.
Poza aspektami samego produktu. Opakowanie jest bardzo kobiece, zachowane w kolorze różowym z aplikacjami w kształcie kwiatów orchidei.
Minusy
-cena oferowana w sklepach stacjonarnych-40 zł za 7ml.
Jednak są jeszcze drogerie internetowe :)
-ciężko dostępny.
Tusz w praktyce
Co sądzicie o efektach?
A jaki jest Wasz ulubiony tusz do rzęs?
Pozdrawiam,
Candy P.
Bardzo ładnie rozdziela i pogrubia rzęsy :)
OdpowiedzUsuńJa lubię tusz od L'oreal volume million lashes :)
mój ulubieniec to nivea extreme resist :)
OdpowiedzUsuńEfekt bardzo fajny! Lubię takie szczoteczki, jakimś sposobem udaje im się dotrzeć do najmniejszych rzęs, ale jak na Astor trochę drogi ten tusz ;)
OdpowiedzUsuńŁadnie wygląda na rzęsach :)
OdpowiedzUsuńMoj ulubiony to essence I love Extreme:P
OdpowiedzUsuńJa ostatnio odkryłam tusz w zielonym opakowaniu firmy Wibo, po którym zauważyłam, że rzesy mi trochę się wzmocniły i urosły, bo tusz zawiera serum odżywcze :) a kosztuje chyba 8 zl!
OdpowiedzUsuń